wtorek, 6 grudnia 2016

„Tam był nasz dom…”

65 lat temu Związek Sowiecki wymusił na Polsce zamianę powiatów hrubieszowskiego i tomaszowskiego za część Bieszczadów stanowiących dzisiaj powiat bieszczadzki. Wydarzenia te znane jako Akcja HT – 1951 to przesiedlenie do dzisiejszych gmin Ustrzyki Dolne, Czarna oraz Lutowiska – 1097 rodzin, łącznie 3934 osób.
Powojenna historia Lutowisk w granicach niepodległej Polski (wcześniej zwanego Szewczenkowem w latach 1944 – 1951),  zaczyna się w 1951 roku. Decyzją ówczesnych rządów PRL i ZSRR nastąpiło tzw. „wyrównanie granic”,  których istotną przyczyną było odkrycie bogatych złóż węgla kamiennego na terenie byłego powiatu sokalskiego (Krystynopol). Do Związku Radzieckiego włączono lewobrzeżną część Sokala – Zabuże, a także Bełz, Krystynopol, Waręż, Uhnów i sąsiednie miejscowości. W zamian przekazano Polsce: Ustrzyki Dolne, Czarną, Lutowiska oraz okoliczne wsie.
Dnia 23 oraz 26 listopada w sali kinowej Urzędu Gminy Lutowiska uczniowie Zespołu Szkół w Lutowiskach pod kierunkiem nauczycieli – Marty Polechońskiej, Małgorzaty Fedorowicz, Edyty Pereśluchy, Barbary Winiarskiej oraz Piotra Florka zaprezentowali dla wszystkich zaproszonych gości, a szczególnie licznie zgromadzonych członków rodzin osób przesiedlonych piękną część artystyczną, której główny przekaz mieścił się w słowach „Pieśni wypędzonych” H. Żulinskiego: „Gdy jedziesz drogą na wschód od Bugu/Gdy błękit nieba bez skazy,/Oczyma duszy swój Sokal widzisz/I te z przeszłości obrazy...”. Wielu gościom zakręciła się łezka w oku, dzięki możliwości powrotu do kraju lat dziecinnych lub wspomnień rodziców. Wzruszenie udzieliło się wszystkim.
Z okazji uczczenia 65 rocznicy przesiedlenia mieszkańców Sokalszczyzny do Lutowisk zaproszeni goście otrzymali plakietkę upamiętniającą daną rocznicę oraz wydana została „Gazetka” (ufundowana przez Urząd Gminy Lutowiska), w skład której weszły wywiady przeprowadzone przez uczniów Gimnazjum w Lutowiskach: Michała Sucha, Wiktorię Wyskiel, Karolinę Mazur, Aleksandrę Szczerbicką, Jagodę Dopart, Wiktorię Suszek  Dagmarę Kardasz. Wywiadów do niej udzielili: Monika i Kazimierz Osieccy, Kazimierz Garstka, Wojomir Wojciechowski, Wanda Wyskiel, Maria Kozdęba,  Jan Zabłocki, Irena Brukało, Janina Gromadzka oraz Tekla Winiarska. Teksty do gazety zredagowały: Małgorzata Fedorowicz, Edyta Pereślucha, Marta Polechońska i Barbara Winiarska, a złożył ją Marcin Stański.
Na zakończenie uroczystości głos zabrali Wójt Gminy Lutowiska Pan Krzysztof Mróz (który był pomysłodawcą i inicjatorem niniejszego święta), Wójt Gminy Czarna Bogusław Wojciech Kochanowicz oraz Pani Dyrektor Zespołu Szkół w Lutowiskach, którzy podziękowali młodzieży za „żywą” lekcję historii. Po części oficjalnej przyszedł czas na wspomnienia. Dyskusję wśród zaproszonych gości, członków rodzin osób przesiedlonych przy prezentacji multimedialnej z archiwalnymi zdjęciami poprowadziła Pani Marta Polechońska (córka Pani Janiny Gromadzkiej – osoby przesiedlonej), co wywołało ciekawą podróż do czasów wspomnień lub opowieści rodziców. O wysiedleniu oraz początkach pobytu w Bieszczadach opowiadali najstarsi przesiedleńcy. Z żyznych rolniczych terenów zostali przeniesieni na nieurodzajną, skalistą bieszczadzką ziemię, natomiast w prezentowanych Kronikach Filmowych mogliśmy usłyszeć, iż „Ziemia była urodzajna, pszeniczna”. W rodzinnych stronach przesiedleńcy zostawiali murowane domy mieszkalne, natomiast tu czekały na nich chaty kryte strzechą i słomą. Nie było dróg, sklepów, żyło się ciężko. Wspomnienia wywoływały żal i rozgoryczenie, ale kiedy rozpoczynali opowiadać jak budowali swoje nowe życie pojawił się nawet uśmiech.
Następnie wszyscy goście na zaproszenie Dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury Pana Marka Sokoła udali się na poczęstunek przygotowany przez Klub Seniora „Złota Jesień”, aby przy ciepłym posiłku, kawie i ciastku (podawanym przez Szkolne Koło „Wolontariatu”) dalej kontynuować wędrówkę do wspomnień. Smutnym i wesołym wspomnieniom  towarzyszyła muzyka w wykonaniu Gminnego Klub Seniora „Złota Jesień” przy akompaniamencie Pana Marka Sokoła.
          Inicjatywy i przedsięwzięcia – takie, jak te – pozwalają ocalić pamięć o wielu ludziach i wydarzeniach, istotnych nie tylko dla naszych „małych ojczyzn”, ale także dla integracji, często generują nowe możliwości i pomysły w lokalnym środowisku.
Edyta Pereślucha








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz