wtorek, 2 marca 2021

Wspomnienie z kuligu w Skorodnem

Czwartego lutego 2021 roku o godzinie 8.15 rano uczniowie naszej szkoły z klasy 1, zebrali się przed szkołą w Lutowiskach. Wraz z wychowawcą Hubertem Pochyłą oraz panią Wiolettą, mamą jednego z uczniów. Prócz nas na miejsce zbiórki przybył również nasz kierowca pan Józef. Kulig zorganizowali rodzice pierwszaków. Nikt się nie spóźnił więc wyjechaliśmy punktualnie o 8.30. Podróż trwała około pół godziny. Pogoda była zmienna, wymagająca od nas dobrego przygotowania i wytrwałości. Rano padał deszcz ze śniegiem. Martwiliśmy się, że niewielka ilość śniegu na drodze sprawi, iż kulig się nie odbędzie. Po przyjeździe do Skorodnego opady deszczu zanikły zupełnie niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i nie padało aż do chwili powrotu. W Skorodnem czekała na nas babcia jednego z naszych uczniów, Szymona. Chwilę później dołączyła do nas mama Kacpra. Płonęło ognisko, obok czekał na nas gospodarz kuligu - powożący pan Grzegorz wraz z pięknymi końmi zaprzężonymi do bryczki. Zostaliśmy bardzo serdecznie przywitani. Po chwili, zniecierpliwieni wszyscy zajęliśmy miejsca w zaprzęgu. Na początku ruszyliśmy wolno drogą w kierunku Lutowisk. Wszystkim dopisywały humory. Pokonawszy strome wzniesienie konie tak się rozpędziły, że aż zaparło nam dech w piersiach. Potem było jeszcze ciekawiej, trochę z uwagi na pęd i tętent końskich kopyt wydawało się strasznie ale jednocześnie bardzo nam się podobało. Podziwialiśmy piękne widoki których dostarczała nam po obu stronach drogi malownicza Dolina Skorodnego. Kilka kilometrów dalej nasz powożący sprawnie zawrócił i znowu pędziliśmy w kierunku naszego pikniku. Pod koniec kuligu jechaliśmy co raz wolniej, a emocje powoli przyjemnie opadały. Po przyjeździe udaliśmy się do ogniska, gdzie poczęstowano nas gorącą herbatą z cytryną i kiełbaskami które samodzielnie sobie upiekliśmy z chlebem nad ogniskiem. Nikt nie marudził, byliśmy bardzo głodni, więc wszystko zjedliśmy. Po smacznym posiłku dzieci z naszą niewielką pomocą wykonały kilka okazałych bałwanów. Było przy tym dużo śmiechu. Przyjemnie i wesoło upływał nam czas. Przed godziną 12 wsiedliśmy do szkolnego busa i ruszyliśmy z powrotem. Mimo zmęczenia przez całą drogę dzieci opowiadały wrażenia z kuligu, było przy tym dużo śmiechu. Po przyjeździe pod szkołę rodzice już czekali. Dzieci zgodnie powiedziały, że kulig im się podobał, a wycieczka była udana i chcą jechać jeszcze raz.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz